sobota, 19 lipca 2014

Zamówiona

Miałam niewątpliwą przyjemność zrealizować zamówienie mojej dobrej znajomej z zamierzchłych czasów. Pomysł od początku do końca należy do niej, ja tylko zrealizowałam. Zwykły, klasyczny nieparzysty peyote, a jaka radość :)
Otrzymałam wiadomość, że bransoleta dotarła (miała do pokonania niezły kawałek drogi), pokazuję zatem:



 

7 komentarzy:

  1. Elegancka! Pięknie się musi z oddali prezentować, gdy widać zacierające się kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna bransoletka , ktoś powiedział , że w prostocie jest siła, miał rację !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna wyszła, taka szeroka, prosta, ale ma w sobie to coś :D Najfajniejsze w niej, że i na co dzień i na wyjście pasuje..
    Ja się przełamałam i teraz chyba zacznę realizować te projekty bransoletek peyote, które mi zalegają w kompie od dwóch chyba lat :D

    OdpowiedzUsuń
  4. pasy folkowe! sam smaczek!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjna. Mam słabość do peyotówek,tym bardziej takich szerokich.

    OdpowiedzUsuń