Dłubałam to coś w głowie chyba już pół roku temu, oczywiście zamiar pierwotny ewoluował w trakcie pracy i wyszło o takie... Jestem z niego zadowolona o tyle, że udało mi się w końcu zasiąść do tzw. węża szydełkowego. Troszkę na głębokie wody się rzuciłam od razu, bo sznur pleciony z koralików Toho 12, ma w sumie ponad 50 cm długości. Jak Wam się podoba ?
Och, prześliczny! I pomijając złoto w mojej kolorystyce :)
OdpowiedzUsuńPiękny!!! Też mi się coś podobnego marzy - nie wiem tylko, czy wystarczy mi cierpliwości :)
Ten naszyjnik jest niesamowity !!!
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo, bardzo mi się podoba! :))
OdpowiedzUsuńjak mi się podobają te pięknie wyplatane wisiory!
Bardzo się podoba :) Oj, napracowałaś się :)
OdpowiedzUsuńPięknie!! Tez bym chciała tak umieć. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńcudowny!!! Nakład pracy ogromny ale efekt powalający :)
OdpowiedzUsuńOj bardzo bardzo!!! Połączenie błękitu ze złotem jest takie królewskie...
OdpowiedzUsuńNaszyjnik jest imponujący. Podziwiam Cię za sznur - próbowałam też dziergać szydełkiem i choć w końcu opanowałam technikę to wolałam wyplatać igłą herringbonowy;)))
Swietny! Sznur w pięknych kolorach, acz moje jakies ciasniejsze wychodzą;)
OdpowiedzUsuńKaboszon - idealny! I te piękne wykonczenia - arcydzieło:)
O tak ,prawdziwe arcydzieło.
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten naszyjnik, pogratulować talentu i cierpliwości
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie i ogromną prośbę zarazem: gdzie można znaleźć wzór na węża szydełkowego? Szukałam i szukam i nie mogę znaleźć...:(
OdpowiedzUsuńWzór na węża... cóż... uczyłam się do od osoby "na żywo", nie mam pojęcia gdzie znaleźć w internecie wzorek ani jak się ten ścieg nazywa...
OdpowiedzUsuń