Uwielbiam jesień i jej kolory. Od chyba roku nosiłam się z zamiarem archiwizowania jesieni, czyli stworzenia zielnika, takiego porządnego. Od czego zacząć? Liście już dawno zebrane, zidentyfikowane, posuszone, zostało je opisać, no i znaleźć dla nich mieszkanie. Stanęło na formie albumu do wpinania kartek. Kolory wiadomo - muszą być jesienne. Jakoś ciężko było się zabrać do ostatecznej pracy, ale wczoraj z wieczora w końcu zmobilizowałam się i powstało to:
Jest dość duży, muszą się w nim mieścić karty formatu A4, przecież jesień potrzebuje miejsca...
A w tym zielniczku coś zamieszka? Pokażesz? Bo ja mam sentyment do zielników, herbarzy itp sama takie kiedyś robiłam...
OdpowiedzUsuńPewnie że zamieszka, tylko mi czasu brak straszliwie na to... lubię usiąść i tylko daną rzeczą się zając, a tymczasem moja wszelka praca polega na zajmowaniu się milionem rzeczy naraz.... i ciężko no... ale będzie na pewno:)
OdpowiedzUsuńOch piękny ja też mam sentyment do zielniczków...uwielbiam!
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam i dziękuję serdecznie za odwiedziny na blogu.Miło na serduchu!
Uściski posyłam!
piękny to chyba za mało... moim zdaniem jest prześliczny!
OdpowiedzUsuńogromnie mi się podoba
Świetny jest, prosty bez zbędnych dodatków - bardzo mi się podoba, i taki dopracowany...
OdpowiedzUsuń