Tak, lekko mnie wciągnęło. Mimo, że ta technika jest dla mnie nadal nowością (to piąta praca), śmielej sobie wyobrażam jak można sznurki skręcać. Niestety nadal bardzo wolno szyję.
Tu mój ulubiony jaspis imperial (tudzież cesarski). I takie różne dodatki.
Lepiej wolno, ale dokładnie i tak ładnie jak u Ciebie, śliczny wisior :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie rewelacja... zresztą patrząc na Twoje prace kunszt i dokładność są rewelacyjne ;)
OdpowiedzUsuńBoski! Te połyskujące koraliki w środku wyglądają świetnie.
OdpowiedzUsuńW życiu bym nie powiedziała, że dopiero początkujesz w sutaszu! Ja w sumie sutaszuję już długo, ale małe formy. Ty początkujesz, a już widzę spore formy :) oby tak dalej! Sutasz daje wielkie możliwości, wszystko zależyod wyobraźni (a mam wrażenie, że tutaj mi jej nieco brakuje).
Przepiękny !!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ! Taki baśniowy !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepiękny, bardzo podoba mi się jego forma:)
OdpowiedzUsuńCudowny! Wygląda, jakbyś sutasz szyła od urodzenia ;)
OdpowiedzUsuń