Jeszcze Was pomęczę... zrobiłam ich kilka ze względu na kolory oraz ze względu na testy konstrukcyjne. I zdaje się, że wreszcie mam rozwiązanie najlepsze.
Robak od swojej gorszej, ale nie mniej ważnej strony:
I najmłodsza robacza generacja razem:
wspaniałe te broszki!!!!
OdpowiedzUsuńBoskie te robaki. Nie myślałam, że kiedykolwiek tak się wypowiem o robakach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Przepiękne są te robale :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŻuczki i inne owady - zwłaszcza fruwające uwielbiam - robić. Twoje są niezwykle urodziwe, a kot wyjątkowo udany! Podziwiam raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZ tyłu głowy zaczyna mi kiełkować: "a może by tak....." :) Zobacz, co narobiłaś tymi swoimi ślicznymi stworami :)
OdpowiedzUsuńJak na robale to są piękne!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGenialne! Takie robale to można mieć w domu:D
OdpowiedzUsuńAle się "zarobakowałaś" ;) Takie robale to sama elegancja :)
OdpowiedzUsuńRobaczki nieodmiennie piękne, ale ten ostatni kot też za mną chodzi :-)
OdpowiedzUsuńGenialne robaczki :) cudne :)
OdpowiedzUsuńrobale z jakże bogatym życiem wewnętrznym :)
OdpowiedzUsuń