W czasie wakacji dokonywałam mnóstwa mniej spektakularnych napraw i ulepszeń wokól mnie i mojej rodziny. Jednym z takich ulepszeń otoczenia było zbudowanie komódki na kolczyki (komódka z pudełek od zapałek oczywiście). Największym problemem było zgromadzenie 16 różnych odcieni ćwieków... ale dałam radę :)
Naprawy, które choć trochę trącą pracą z koralikami to dwie pary sandałów, jedne mojej córki, jedne moje (permamentnie odpadały z nich fabryczne ozdoby, postanowiłam więc zrobić i zamocować własne). Obie pary przeszły test wytrzymałościowy - dwa miesiące używania, a koraliki nie poodpadały.. :)
Mnóstwo innych prac mam rozpoczętych, mam nadzieję, że niedługo będę mogła pokazać coś całkowicie biżuteryjnego.
Pomysł na sandały udany bardzo :)
OdpowiedzUsuńKolczyki lubię widzieć, mieć przegląd, wolę, jak wiszą, więc komódkę zaangażowałabym do innej pracy :)
Kochana, maz w 100 % rację... jeśli chodzi o kolczyki duże :) Moje dziecię posiada jedynie malutkie kolczyki na sztyfcie, więc siłą rzeczy musiały sobie jakieś szufladki znaleźć...
UsuńPrześliczna komódka:) Pomysł naprawdę rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńbutki super ale ta komódka to mnie powaliła !
OdpowiedzUsuńKomódka znakomicie wygląda, choć miałabym obawy, że trudno się takie szufladki otwiera:) ale może wcale tak nie jest
OdpowiedzUsuńOtwiera się bardzo łatwo, sztuka cała, aby nie chodziły za luźno ani za ciasno, ale jest ok... :) Dzięki za przemiłe słowa :)
Usuńpomysł ze szkatułką jest genialny:)
OdpowiedzUsuńCudny pomysł z tą komódką, pięknie to wygląda aż mnie kusi aby sobie też taką komódkę sprawić, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń