Jak zwykle się opuszczam, gdy mam więcej zajęć... Bardzo ciężko mi przypilnować bieżących tworków, w sumie mam już chyba z 10 zaległości do pokazania, najpierw jednak muszą się doczekać zdjęć. Jako, że te rzeczone 10 sztuk to jednak koralikowe wytwory, dziś dla odmiany pokażę samotną na razie kartkę, zrobioną dla pewnej Zofii, pozostałe dwie karteczki powstają z okazji 26 maja. Wzięło mnie na zrobienie w papierze czegokolwiek, okazja szanownej solenizantki oraz Dnia Matki trafiły się zatem w sam raz. Nie są te karteczki (na razie TA karteczka) takie jak bym sobie życzyła, ale cóż... Robię wszystko w pośpiechu, kartki są jak te moje obiady ostatnio ... są jadalne, ale mogłyby być lepiej doprawione, przygotowane, podane ....
O tam oj tam, karteczka wygląda super :)
OdpowiedzUsuńLadna kartka :)
OdpowiedzUsuńNagyon szép kis borító, gyönyörűek a virágok !!!!!!!!
OdpowiedzUsuń